środa, 5 sierpnia 2015

Przy Jazńi Mej!


Jak ja rzadko tu bywam... Dziś przywiodła mnie tu okazja, która napuszyła moje serce do skonstruowania wiersza na cześć. Otóż dziś wypada międzynarodowy Dzień Przyjazńi i specjalnie dla mojej jedynej przyjaciółki, która ma ze mną tyle "ubawu", że należy jej się jakaś nagroda za wytrwałość, napisałem takowy wiersz.
Czcijcie swych przyjaciół i zawsze o nich pamiętajcie!




Przy Jazńi Mej!

 Kim jesteśmy: Ty i Ja?
Dawniej nazwalibyśmy - amicyja.
Każda moja poezja,
jakby amikoszeneria.
Dusz zżycie i nasza życzliwość,
dobro, które ma swoją intymność.
Miłość? Bo jest rodzajem Miłości,
wspólnotą więzi wyjątkowej troskliwośći.
Familiarna emocja pobratymstwa,
sympatia wylewności, gdy ta jest uczynna.
Pewne oddanie, usłużnych wzgledów.
Słabość, którą kochasz pomimo wad i błędów.
Bratnia dusza, o której mówił Platon.
Choćby, któreś nie miało racji, pozostanie solidarność.
Czułe ciepło, gdy w objęciach,
przywiązane jest do szczęścia.
Rozmiłowany sentyment,
majacy tą samą doktrynę.

I tak jak te synonimy, my jesteśmy swymi,
kolorami dusz, w pełni granat tworzymy.
Czy dla Ciebie, tak jak dla mnie jest kjarzony,
zapach powietrza, sytuacje z naszymi osoby?
Muszę Ci podziękować, za najlepsze chwile,
których mam nadzieję jeszcze będzie TYLE!
Znasz mnie już na pamięć.
Nie pytasz co i jak jest.
Człowiek to nie rzecz, nie ma prawa się znudzić.
A jeśli coś nie tak, to przy sobie trzymać musisz.
Nie obrażaj się, czyjąś natarczywością.
Lepiej nakrzycz, że ktoś traktuje Cię obojętnością.
Nie na pierwszym a na drugim polega zainteresowanie,
bo skandalem jest o swym bliskim nie pamięć!
Zaufanie, to domena oddania.
Wierności, która Cię swym ciałem osłania.
Przyjmuje na siebie ból i niesie za Ciebie krzyże,
ale pamięta, że to wzajemne, wspólne podróże.
Sukcesy świętuję jak swoje.
I za nic nie pozwala siedzieć samemu w dole!


Uwielbiam z Tobą gawędzić o sublimacji Artu,
tak samo jak go besztać, za nieudolność smaku.
Czas z Tobą spędzony, zawsze jakby spowalniał,
a uśmiech cudny, zawsze smutek odgania.
To dzięki Tobie poznałem swoją wielkość,
zacząłem tworzyć, wielbiąc żeś ma największa majętność.
Najpierw chcę być Twym szczęsciem, by pózniej swoje znaleść,
chociaż mając Ciebie, wszystko się udaje.
Spełnić Twoje marzenie, dla mnie triumf.
Widzieć Twych łez strumienie, dla mnie ból.
Więc gdziekolwiek jesteś, wiedz żem po twej stronie.
"Zawsze od lewej!", bo taki kierunek nadałaś sobie.
A Ja człek rozdarty, często płynę w samotny rejs,
lecz bez wachania mogę wtedy majaczyć, że jesteś Przy Jazni Mej!

By: Tobiasz Kruk